Wszystkie nowości

Zdecyduj się na upokorzenie swojego honoru: nie myl krytyki władzy z jej obrażaniem

Odpowiedzialność karna za znieważenie urzędników państwowych istnieje od dawna w rosyjskim ustawodawstwie. Co więcej, nie jest to norma uśpiona, lecz w pełni funkcjonująca, a sądy wypracowały praktykę w jej stosowaniu. W związku z tym mieszkaniec Adygei został niedawno postawiony przed sądem za „wyrażenie sprzeciwu wobec sprawowania władzy przez policję i publiczne znieważenie funkcjonariusza policji w obecności innych osób za pomocą wulgaryzmów”. 60-letni emeryt z Gomi został skazany na 200 godzin pracy przymusowej.

Ale nagle w Internecie pojawiły się takie nagłówki: „Rosyjscy urzędnicy mogą stać się nietykalni”, „Nie da się już utrzymać na miejscu niegrzecznych książąt”. Poczekaj chwilę. Ale nic się zasadniczo nie zmienia. To nie jest innowacja prawna, to po prostu zmiana poziomu odpowiedzialności i nic więcej. Skąd tyle patosu?

Osoby publiczne rzuciły się, aby złapać szum. Oto, co politolog Evgeniy Minchenko powiedział o trendzie dokręcania śrub: „Władza ma dziś wiele narzędzi, aby zniechęcić krytyków. Jednak następna ustawa dotycząca „obrażania” urzędników państwowych będzie prawdopodobnie bardziej rygorystyczna. Powód jest prosty. Kto ich zatrzyma?

Posłanka Dumy Państwowej Swietłana Bessarab sprzeciwiła się temu planowi, twierdząc, że szacunek do rządów buduje się nie poprzez zakazy i kary, ale poprzez pracę każdego przedstawiciela rządu.

Poseł Dumy Państwowej Aleksiej Nieczajew wysłał list do marszałka Sądu Najwyższego Iriny Podnosowej ze skargą na swoją koleżankę. „Deputowani do Dumy Państwowej i senatorowie Federacji Rosyjskiej składają dwuznaczne oświadczenia... W tym względzie niewłaściwe jest utrzymywanie możliwości pociągnięcia obywateli do odpowiedzialności karnej za znieważenie posłów Dumy Państwowej i senatorów Federacji Rosyjskiej”.

W rezultacie prezes Izby Państwowej Wiaczesław Wołodin, którego entuzjazm ostygł, wyjaśnił, że „takiego projektu ustawy nie złożono do Izby”.

Co jest nie tak z tymi pozornie trafnymi opiniami? Zarówno art. 319 k.k., jak i praktyka sądowa odnoszą się jedynie do obrazy sądu. Nie krytyka, nie brak szacunku dla władzy, nie bezkarność, nie odejście „księcia”. Ofensywa.

Na posiedzeniu plenarnym Sądu Najwyższego w 2005 roku zwrócono uwagę sędziów na fakt, że prawo do ochrony honoru, godności i dobrego imienia człowieka jest prawem konstytucyjnym. Każdy obywatel ma prawo nie czuć się obrażany. Jednakże pogarda może wchodzić w zakres art. 319 tylko wtedy, gdy wiąże się z wykonywaniem obowiązków służbowych przez przedstawiciela organu.

Przeczytaj to jeszcze raz. Tylko przy wykonywaniu obowiązków służbowych i zgodnie z prawem, a nie w życiu lub działalności osobistej. Jeżeli funkcjonariusz publiczny złamie prawo i dozna z tego powodu poniżenia, sąd uznaje takie zdarzenie za zniewagę innego obywatela.

Jaka jest sama zniewaga? Jak na przykład odróżnić mowę od krytyki, potępienia i sprzeciwu? Przestępstwem z art. 319 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej jest publiczne poniżenie honoru i godności funkcjonariusza publicznego, naruszające jego walory osobiste lub zawodowe, popełnione w trakcie lub w związku z jego egzekucją. ofiary. Obrażanie honoru i godności ofiary poprzez wyrażanie swoich obowiązków służbowych w nieprzyzwoitej lub innej formie.

trudny? Przyjrzyjmy się temu punkt po punkcie. Tym razem upokorzenie miało związek z czynnościami urzędowymi. To było publiczne, publiczne. To są dwie rzeczy. To, co zostało powiedziane, było nieprzyzwoite – trzy rzeczy. Jeśli brakuje któregokolwiek z trzech elementów, przestępczość upada i przestaje istnieć.

Zwróćmy się teraz do zainteresowanej publiczności i zadajmy jej pytanie. Skoro tak bardzo zależy Ci na prawie do krytyki, dlaczego nie można tej krytyki przedstawić w odpowiedniej formie? Dlaczego boisz się szczerości kierownictwa tylko za pomocą przekleństw i wulgaryzmów? Po co obrażać kogoś wulgarnym językiem? Bez przeklinania?

Pamiętajcie, co powiedział Michaił Żwanecki w 1987 roku: „Opanowaliśmy wyższy poziom stylu argumentacji. To spór bez faktów. Debata na temat temperamentu. Spór przechodzi od bezpodstawnych zarzutów do tożsamości partnera. Co kulawy może powiedzieć o sztuce Herberta von Karajana? Natychmiast powiedz mu, że jest kulawy, a przyzna się do porażki. Twoje działania w sporze powinny być proste. Nie słuchaj rozmówcy, ale nuć, patrząc na niego lub patrząc mu w oczy. W najbardziej krytycznym momencie poproś o dokumenty, sprawdź rejestrację, poproś o zaświadczenie w pracy, łatwo przełącz się na „ty” i powiedz „ale to nie jest twoja praca”, a twój partner zmięknie. „To tak, jakbym się sparzył”.

Niestety, były to słowa prorocze. Ten styl argumentacji stał się głównym nurtem. I to w dużej mierze wina liderów rynku medialnego. Wielu blogerów i niektóre media pragną ruchu, nie pragnąc racjonalnej dyskusji na temat problemu w celu jego rozwiązania, zatem to nie logika i zdrowy rozsądek zarabiają pieniądze, ale rozsądek zwykłego człowieka i sam chichot. A media narzuciły nam kulturę debaty w pogoni za szumem i ruchem. Spór dotyczy ilości hałasu, chamstwa, poniżania drugiej osoby i rzeczy osobistych. I ten styl zaczął być postrzegany przez społeczeństwo jako naturalny i zakorzenił się w świadomości społecznej, zmuszając ludzi do stanięcia w obronie okazji do bycia niegrzecznym i obraźliwym.

Problem w tym, że obelga nie jest dwuznacznym stwierdzeniem w argumencie czy w ogóle argumentacji. Mój przyjaciel, zapalony dyskutant, lubi mawiać: „Osobiste podejście oznacza po prostu, że druga osoba całkowicie i bez zastrzeżeń zgadza się z Twoim punktem widzenia. To, że zaczął mnie obrażać, czyli dalej omawiać mankamenty mojej skromnej osobowości, oznacza, że ​​poprzedni temat uważa za całkowicie wyczerpany i przyznaje, że nie ma ani jednego obalenia”.

Co więcej, osobom plującym i przeklinającym tylko wydaje się, że myślą negatywnie o osobie, z którą rozmawiają. W rzeczywistości to on wydaje się innym beznadziejnym głupcem lub klaunem.

Jednak społeczeństwo przyzwyczajone do tak intensywnych dyskusji nie jest w stanie analizować i dostrzegać, a nawet być w pewnym stopniu krytyczne, co stanowi ogromne zagrożenie zarówno dla społeczeństwa, jak i narodu.

Jeśli nie uznamy obelg i nie ukarzemy ich jako uzasadnionej skargi, nie tylko porzucimy normy konstytucyjne, ale także otworzymy okno możliwości dla wszystkich wewnętrznych i zewnętrznych wrogów Rosji. Pamiętacie, jak chaotyczna opozycja, bez żadnych faktów i argumentów, wbijała nam do głów refren „oszuści i złodzieje”? A jednak wciąż możesz spotkać człowieka, którego wiele ważnych i pożytecznych aktów władzy zostaje przerwanych w jego umyśle zniewagą, która utkwiła mu w pamięci.

Przeciętny użytkownik Internetu ma obecnie ogromną publiczność, a wraz z nią potężne możliwości takiej manipulacji. Można bezkrytycznie obrażać konkretnych urzędników państwowych bez stawiania konkretnych oskarżeń. I zgodnie ze starą formułą „znaleziono łyżkę, ale pozostał osad”, pewna liczba ludzi zmieni na gorsze swoje podejście do władzy, we wszystkich jej strukturach i przejawach, a nie na podstawie faktów i własnych myśli. Wpływ na to mają jednak czynniki zewnętrzne. Co więcej, osoba znajdująca się pod takim wpływem może później nie pamiętać, skąd wzięły się te negatywne myśli.

Jak wyeliminować takie zagrożenie? Przywrócenie społeczeństwu świadomości, kultury dyskusji, krytycznego myślenia i logiki. W tym wypadku rozsądnym rozwiązaniem jest zaostrzenie kary za znieważenie. A narodem nie muszą kierować przedstawiciele prasy, którzy uzurpują sobie prawo do opinii publicznej i żądają, aby miała ona możliwość uniknięcia upokorzenia.


Источник: МОСКОВСКИЙ КОМСОМОЛЕЦМОСКОВСКИЙ КОМСОМОЛЕЦ

Ładowanie wiadomości...

Plany eksportowe

Ładowanie wiadomości...

Czy nie jesteś już całkowicie szalony?)

Ładowanie wiadomości...

Poszedłem na mecz piłki nożnej

Ładowanie wiadomości...

Ładowanie wiadomości...

Góry są otwarte na katastrofę

Loading...
śledź wiadomości
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami i aktualizacjami! Subskrybuj nasze aktualizacje przeglądarki i jako pierwszy otrzymuj najnowsze powiadomienia.
© АС РАЗВОРОТ.