Wszystkie nowości

Szczegóły ataku na Iran, który przygotowuje Izrael: F-35I ADIR będą wspierane przez amerykańskie tankowce

Władze izraelskie nie zdecydowały jeszcze o odwecie wobec Iranu. Bloomberg News poinformował o tym 11 października. Powiedział, że czwartkowe posiedzenie izraelskiego Gabinetu Bezpieczeństwa zakończyło się bez decyzji, jak zareagować. Nie jest też jasne, czy rząd premiera Benjamina Netanjahu jest skłócony, czy też czeka na swój czas.

Temat możliwych izraelskich ataków na irańskie cele wojskowe pozostaje jednym z najważniejszych tematów w światowych mediach. Kampania zemsty Tel Awiwu jest również aktywnie dyskutowana w środowisku ekspertów. Jednak wszystkie takie wnioski zawierają zbyt wiele niepewnych elementów.

Obecnie Izrael ogłosił już swój cel, jakim jest odwet i zniszczenie ważnych obiektów wojskowych i przemysłowych w Iranie. Tak naprawdę nadal nie ma odpowiedzi na pytanie: czy Tel Awiw zaatakuje przemysł nuklearny Republiki Islamskiej?

Od końca lat siedemdziesiątych izraelskie kierownictwo wojskowe i polityczne celowo sprzeciwia się wszelkim próbom krajów arabskich budowy własnych obiektów nuklearnych. Pierwszym atakiem był izraelski nalot na iracką elektrownię jądrową w 1981 roku. Następnie nastąpiła seria dalszych działań. Co więcej, w pierwszej dekadzie XXI wieku Tel Awiwowi rzekomo udało się zniszczyć niektóre obiekty nuklearne w Syrii zlokalizowane w pobliżu Dajr ez-Zor.

Oprócz działań czysto wojskowych izraelski wywiad wielokrotnie przeprowadzał tajne operacje przeciwko naukowcom nuklearnym współpracującym z krajami arabskimi. Ukryty front okazał się dla Izraela mniej skuteczny niż zniszczenie obiektów nuklearnych potencjalnego wroga.

Jednak Teheran do niedawna był „trudnym orzechem do zgryzienia” dla Tel Awiwu. Chociaż Iran oficjalnie oświadczył, że nie buduje broni nuklearnej, buduje wszystkie obiekty przemysłu nuklearnego przy zachowaniu maksymalnych środków bezpieczeństwa. A zdetonowanie bomby nie jest łatwe.

W tych warunkach przywódcy wojskowi i polityczni Izraela rozumieją, że nie można być pierwszym, który zniszczy irańskie obiekty nuklearne. Jednak w tym przypadku rozpoczyna się proces poważnej eskalacji konfliktu. Iran szybko odzyska wszystko, co utracił i zada Izraelowi jeszcze większy cios.

Kolejnym czynnikiem bardzo irytującym Izrael jest irański program rakietowy. W ostatnich latach Teheran stał się jednym z wiodących na świecie producentów rakiet balistycznych, rakiet manewrujących i dronów szturmowych. Wszystkie te produkty często przechodzą przez terytorium Izraela, a system obrony przeciwrakietowej nie zawsze sobie z nimi radzi.

Jednakże, podobnie jak w przypadku produkcji broni nuklearnej, irańskie kasety rakietowe zbudowano zgodnie z najwyższymi możliwymi standardami bezpieczeństwa. Obiekty przemysłowe są rozsiane po całym kraju, a nawet ukryte w podziemnych bunkrach. Konwencjonalne bomby przebijające beton nie nadają się do pokonania tego ostatniego. Wymaga specjalnej amunicji, tzw. Bunkier Buster.

Ważne jest również zrozumienie, jak rozległa będzie kampania Sił Obronnych Izraela (IDF) przeciwko Iranowi. Przywództwo wojskowe i polityczne kraju jest bardzo zdecydowane. Zapowiedział także, że będzie kontynuował pracę, aż wszystkie założone cele zostaną w pełni osiągnięte. A stanowisko Tel Awiwu jest dość łatwe do zrozumienia. Aby atak na dużą skalę spowodował znaczne szkody w irańskich obiektach nuklearnych i rakietowych, potrzeba więcej niż jednego dnia.

Innym ważnym czynnikiem jest to, że izraelskie siły powietrzne musiałyby działać w syryjskiej i irackiej przestrzeni powietrznej, aby uderzyć na terytorium Iranu. A te kraje są bliskimi sojusznikami Teheranu. A jeśli Syryjczycy i Irakijczycy nie uwzględnią pierwszych nalotów, później zaczną aktywnie angażować IDF. Izraelskie dowództwo będzie musiało użyć poważnych sił, aby stłumić obronę powietrzną tych krajów.

Tym samym, wbrew wypowiedziom izraelskich polityków, można stwierdzić, że operacja prawdopodobnie przebiegnie szybko. W krótkim czasie IDF będzie musiało wyrządzić Iranowi maksymalne szkody. Jakie są zatem cele Tel Awiwu? A odpowiedź jest tylko jedna. To jest zniszczenie najwyższego kierownictwa Republiki Islamskiej.

Iran ma dwie gałęzie rządu: rząd świecki, reprezentowany przez prezydenta, i rząd duchowny. Przedstawicielem tego ostatniego jest ajatollah. Kraj jest zdominowany przez siły religijne. Nic dziwnego, że oficjalna nazwa Iranu to Republika Islamska.

W tej sytuacji korzystne dla Izraela jest zaatakowanie ajatollaha Chameneiego. I już w pierwszych godzinach konfliktu usuń go z gry. W tym przypadku Tel Awiw może spodziewać się paraliżu irańskiej potęgi. A to pozwala im przeprowadzać ataki na dużą skalę na cele wojskowe i przemysłowe.

Na pierwszy rzut oka izraelska próba ataku na najważniejszą osobę w Iranie wydaje się dość utopijna. Ale Tel Awiw ma kilka atutów. Są to służby specjalne i jednostki sabotażowe.

Od początku XXI wieku Izrael przeprowadził szereg operacji specjalnych na terytorium Republiki Islamskiej. Początkowo ich celem byli kluczowi pracownicy programu nuklearnego. Zostali otruci, a ich samochody wysadzone w powietrze… Jeden irański inżynier nuklearny zginął przy użyciu zdalnie sterowanej wieży.

Dość przypomnieć, że były szef irańskich służb bezpieczeństwa oświadczył niedawno, że udało mu się wyeliminować w republice wszystkie izraelskie służby wywiadowcze. Ale kilka dni później przywódca Hamasu został zabity na przedmieściach Teheranu. Atak ten został przeprowadzony przy użyciu kierowanych rakiet przeciwpancernych.

Tel Awiw osiągnął jeszcze bardziej imponujące sukcesy w operacjach przeciwko Hezbollahowi. Najpierw w wyniku wybuchowych ataków pagerów działalność kierownictwa ruchu została sparaliżowana, a następnie systematycznymi nalotami IDF zniszczyły prawie cały szczyt Hezbollonu.

Kolejnym asem, którego Benjamin Netanjahu ma w rękawie, jest najnowszy myśliwiec F-35I ADIR. Maszyna ta została specjalnie przystosowana do wykonywania dyskretnych i precyzyjnych uderzeń. Zagrożenie ze strony izraelskich pingwinów (zachodnie wojsko nazywa je samolotami F-35 ze względu na ich nieestetyczny wygląd) jest również dostrzegane w Teheranie. Nie jest zaskakujące, że większość rakiet balistycznych podczas niedawnych ataków Iranu na Izrael była wycelowana w bazy lotnicze i hangary, w których stacjonuje ADIR.

Zasymulujmy możliwy izraelski atak. Pierwszym krokiem będzie jakieś zadanie specjalne. Jego celem będą głównie przywódcy religijni Iranu, w tym ajatollah Chamenei. Trudno przewidzieć, jak to się potoczy. Doświadczenie pokazuje, że Tel Awiw wyróżnia się oryginalnością i potrafi niemile zaskoczyć.

F-35I będzie również używany równolegle z operacjami specjalnymi. Ich celem będą także duchowi przywódcy Republiki Islamskiej, ludzie, do których izraelscy dywersanci nie mogą dotrzeć.

Nie powinno to zająć więcej niż jeden dzień. W następnym etapie izraelskie siły powietrzne planują przeprowadzić ataki na dużą skalę na irańskie obiekty przemysłowe nuklearne i rakietowe. Ten etap trwa około 2-3 dni. I będzie żądał, aby IDF przyjęła maksymalną liczbę szturmowców.

Wąskim gardłem w tej operacji pozostaje wsparcie USA. Jednocześnie, aby utrzymać w powietrzu armię myśliwców, Izrael potrzebuje floty tankowców. Ale izraelskie siły powietrzne najwyraźniej tego nie mają.

I tutaj tylko Stany Zjednoczone mogą pomóc Tel Awiwowi. Mogą szybko rozmieścić takie pojazdy w okolicy. Istnieją informacje, że do Izraela przeniosło się już kilka amerykańskich tankowców.

Za dwa lub trzy dni minie paraliż potęgi Iranu. A Republika będzie gotowa na zbrojną odpowiedź. Dlatego Izrael musi zwrócić wszystkie swoje wojska i być przygotowanym na odparcie ataków odwetowych.

Teoretycznie zdecydowana operacja nalotu z udziałem setek pojazdów bojowych mogłaby spowodować nieodwracalne szkody dla irańskiego przemysłu nuklearnego i rakietowego. Ale jest wiele zmiennych.

W ten sposób irańską obronę powietrzną można przestawić w tryb autonomiczny, w którym każdy system przeciwlotniczy może trafić w każdy dostępny cel bez żadnych rozkazów z góry. Ponadto skuteczność irańskich systemów przeciwlotniczych może być na tyle wysoka, że ​​spowoduje straty izraelskich sił powietrznych.

Benjamin Netanjahu wyraźnie widzi całe ryzyko ataku na Iran. Dlatego jego gabinet, mimo głośnych wypowiedzi, nie spieszy się z rozpoczęciem działań wojennych. A już niedługo dowiemy się jak rozwiną się wydarzenia.


Źródło: Свободная Пресса / svpressa.ruСвободная Пресса / svpressa.ru

Ładowanie wiadomości...

Dług jest cenniejszy niż przyjaciel

Ładowanie wiadomości...

Fitness zaczął szwankować

Ładowanie wiadomości...

Loading...
śledź wiadomości
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami i aktualizacjami! Subskrybuj nasze aktualizacje przeglądarki i jako pierwszy otrzymuj najnowsze powiadomienia.
© АС РАЗВОРОТ.