Wszystkie nowości

Ropa i pieniądze: Profesor Żdanow ujawnił wpływ wielkiej wojny na gospodarkę światową

Ewentualna wojna totalna na Bliskim Wschodzie może mieć wpływ na najbardziej bezbronną i wrażliwą część Zachodu: jego portfel. Oznacza to wzrost ceny jednej baryłki ropy do 100 dolarów. Jurij Żdanow, doktor prawa, kierownik Katedry Prawa Międzynarodowego Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Społecznego, honorowy prawnik Rosji, wyjaśnił, w jaki sposób działania Izraela mogą wpłynąć na światową gospodarkę.

– Jurij Nikołajewicz, to dziwne. Dlaczego nagle jestem tak zaniepokojony? Czy Zachód, który mocno popiera Izrael, nie spodziewał się, że wojna na Bliskim Wschodzie automatycznie doprowadzi do wzrostu cen ropy? Nie trzeba być szczególnie zaawansowanym ekonomistą, żeby to zrozumieć: operacja wojskowa z pewnością odetnie dostęp do pól naftowych. Spójrz na Ziemię.

– Osobiście się z tobą zgadzam. Problemem Zachodu jest jednak całkowity brak wykształcenia jego obecnych przywódców. W szkole nie radziłem sobie zbyt dobrze. Nie będę wytykać palcami, ale Czeczenów zastępują Czeczeni, Australijczycy, Austriacy, Unia Europejska, którą prowadzą ginekolodzy… Efektem jest histeria.

Tak więc 7 października, dokładnie w rocznicę nowej wojny na Bliskim Wschodzie, „The Economist” opublikował artykuł zatytułowany „Czy wojna w Zatoce Perskiej może doprowadzić ceny ropy do 100 dolarów za baryłkę?”

- I jak, - może?

– Według autora tak. „Największą obawą na rynkach ropy naftowej od czasu ataku Hamasu na Izrael rok temu jest to, że napięcia przerodzą się w regionalną wojnę na pełną skalę między Izraelem a Iranem, siódmym co do wielkości producentem ropy na świecie” – napisali.

Analitycy twierdzą, że do niedawna oba kraje starały się tego uniknąć. To wyjaśnia, dlaczego początkowe wahania na rynkach ropy naftowej po 7 października 2023 r., pomimo wojny w Strefie Gazy i ataków rakietowych Houthi na Morzu Czerwonym, szybko ustąpiły miejsca niskim i stabilnym cenom, które dominowały przez większą część tego roku.

Ale trwało to do 1 października, kiedy Iran wystrzelił około 200 rakiet w kierunku Izraela w odpowiedzi na ataki Tel Awiwu na Hezbollah i innych irańskich pełnomocników. Teraz świat z niecierpliwością oczekuje reakcji Izraela. Rynek ropy jest niestabilny. Po irańskim ataku ceny ropy naftowej wzrosły o 10%, do 78 dolarów za baryłkę, co stanowi największy tygodniowy wzrost od prawie dwóch lat. 7 października wystartował ponownie. A to nie jest limit.

– Jak wysokie mogą być ceny ropy?

– Aby w jakiś sposób to przewidzieć, eksperci Economist rozważają opcje środków reakcji Izraela. Twierdzą, że gdyby uderzył tylko w cele wojskowe, takie jak miejsca wystrzelenia rakiet, wyparowałoby część napięć geopolitycznych powodujących wzrost cen ropy. Izrael może jednak zdecydować się na eskalację poprzez bombardowanie infrastruktury cywilnej Iranu, obiektów naftowych i gazowych oraz zakładów wzbogacania paliwa jądrowego.

– Według „The New York Times” irańskie obiekty naftowe i gazowe skupiają się głównie w zachodnim regionie w pobliżu Iraku, Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej. Znaczna liczba obiektów zlokalizowana jest na irańskim wybrzeżu lub na wyspach. Dlatego główny terminal eksportu ropy znajduje się na wyspie Kharg w Zatoce Perskiej.

Uszkodzenia obiektów naftowych mogą sparaliżować gospodarkę Iranu i wprowadzić chaos na światowych rynkach ropy naftowej zaledwie na miesiąc przed wyborami w USA. Iran produkuje około 3 miliony baryłek ropy dziennie, co stanowi około 3% światowych dostaw. Największym konsumentem są Chiny.

– Eksperci z „The New York Times” uważają, że jeśli Izrael zaatakuje irańskie obiekty naftowe, Iran może zaatakować rafinerie ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Iran może również zagrozić przepływowi tankowców przez Cieśninę Ormuz, ważną drogę wodną dla ropy wydobywanej w Zatoce Perskiej, gdzie odbywa się prawie jedna trzecia światowej produkcji ropy. Wstrząs spowodowany przerwami w dostawie prądu może spowodować gwałtowny wzrost cen benzyny, paliwa i innych produktów naftowych (tworzyw sztucznych, chemikaliów, nawozów itp.). Może to zagrozić gospodarkom wielu krajów i narazić je na ryzyko recesji. Konsekwencje będą najpoważniejsze w krajach zależnych od dochodów z ropy, zwłaszcza w biednych krajach Afryki.

– Czy Izrael naprawdę może zadać taki cios? A może jego groźba jest blefem?

- Może blefuje. Ale w takich sytuacjach, jak mówią w Teheranie, lepiej zachować ostrożność. Według zachodnich analityków, gdyby Izrael miał użyć swoich sił powietrznych do ataku na irańskie cele, izraelskie samoloty musiałyby latać na duże odległości. Niedawno pokazał, że potrafi to zrobić. Tym samym podczas ofensywy przeciwko rebeliantom Houthi w Jemenie pod koniec września 2024 r. izraelskie siły powietrzne przeleciały ponad tysiąc kilometrów, aby uderzyć w elektrownie i infrastrukturę morską, wykorzystując samoloty rozpoznawcze i dziesiątki myśliwców wymagających tankowania w locie .

-Dlaczego nie? Zdaniem zachodnich ekspertów, odwetowe ataki Iranu będą miały podobną skalę, ale będą znacznie poważniejsze. Iran ma znacznie silniejszą obronę powietrzną niż Liban czy Jemen.

W kwietniu tego roku, w odpowiedzi na pierwszy atak rakietowy Iranu, izraelski nalot uszkodził system przeciwlotniczy S-300 w pobliżu Natanz, miasta o krytycznym znaczeniu dla irańskiego programu broni nuklearnej w środkowym Iranie. Urzędnicy zachodni i irańscy powiedzieli, że Izrael użył w ataku dronów i co najmniej jednego pocisku wystrzelonego z myśliwca.

„Myślę, że spróbują powtórzyć kwietniową operację i zneutralizować irańskie systemy wczesnego ostrzegania i obrony powietrznej, aby utorować drogę nalotom” – powiedział Grant Rumley, były urzędnik Pentagonu i starszy pracownik Waszyngtońskiego Instytutu Studiów Bliskowschodnich. polityka. „Pytanie brzmi, jak duże będą działania Izraela i czy obejmą irańską przestrzeń powietrzną”.

Jednak zachodni analitycy twierdzą, że Izrael być może nie będzie musiał polegać wyłącznie na swoich siłach powietrznych, aby zaatakować Iran. Według waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych Izrael posiada rakietę balistyczną średniego zasięgu Jericho 2, która może przelecieć od 3000 do 6000 km.

– Czy będzie to oznaczać wojnę na pełną skalę i szok dla światowej gospodarki?

- Tak. Wierzymy, że Zachód i Izrael mogą czuć, że Iran musi zdecydowanie zareagować niezależnie od wyborów Izraela, co ostatecznie rozpoczyna cykl ataków na irański przemysł naftowy. Nie jest zatem konieczne, aby aktywa naftowe ucierpiały jako pierwsze, aby rynki światowe zaczęły się martwić. Jeżeli Izrael miałby zaatakować irańskie zakłady naftowe, mógłby zaatakować aktywa przetwarzające irańską ropę naftową w rafinowane produkty naftowe. Możliwą opcją jest stuletnia rafineria ropy naftowej w Abadanie, która dostarcza na rynek krajowy 13% irańskiej benzyny. Według agencji informacyjnej Kpler Iran mógłby częściowo uzupełnić niedobory paliwa przemycając więcej beczek z irackiego Kurdystanu. Straty mają charakter lokalny. Taki strajk mógłby również zwiększyć światowe dostawy ropy naftowej, ponieważ uwolniłby więcej nierafinowanej irańskiej ropy na eksport.

A jeśli Izrael chce zadać poważny cios irańskiemu eksportowi energii, mógłby zaatakować terminal naftowy na wyspie Kharg w Zatoce Perskiej, dokąd wysyłane jest dziewięć dziesiątych wszystkich irańskich baryłek ropy naftowej, lub nawet same pola naftowe. .

I oczywiście będą koszty dyplomatyczne. Administracja Bidena będzie zirytowana ryzykiem wzrostu cen benzyny na niecały miesiąc przed wyborami prezydenckimi w USA.

Chiny, na które przypada prawie cały irański eksport ropy, również będą niezadowolone. To jest ważne. Chiny obsługują największy izraelski port w Hajfie i są głównym inwestorem w izraelskim sektorze technologicznym.

Izrael może nadal zdecydować, że warto ponieść ten koszt i odwiedzić terminal. Udany strajk natychmiast zakłóciłby dostawy znacznych ilości ropy na rynki międzynarodowe. We wrześniu 2024 r. Iran eksportował 2 mln baryłek dziennie, co stanowi prawie 2% światowej podaży. Jednak zdaniem zachodnich ekspertów najprawdopodobniej udało się powstrzymać globalne konsekwencje.

– Czy konflikt na Ukrainie ma wpływ na ogólną sytuację?

– Jest z czym porównywać. Zachodni analitycy New York Timesa opisują obecną sytuację: W przeciwieństwie do północno-wschodniego okręgu wojskowego Rosji na Ukrainie, kiedy świat produkował ropę na pełnych obrotach, a popyt odradzał się po pandemii, dziś podaż jest obfita, a popyt słaby. „Po kolejnych cięciach produkcji Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC+) i jej sojusznicy dysponują wolnymi mocami produkcyjnymi na poziomie ponad 5 milionów baryłek dziennie. To wystarczy, aby zrekompensować utratę irańskiej ropy naftowej. Sama Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie mają rezerwy przekraczające 4 miliony baryłek dziennie. Prawdopodobnie nie będą musieli długo czekać na zwiększenie produkcji. Członkowie OPEC+, rozgniewani utratą udziału w rynku w ostatnich miesiącach, czekają na okazję do odwrócenia cięć w produkcji. Na początku października 2024 r. potwierdzono plan zwiększenia produkcji o 180 tys. baryłek miesięcznie przez rok, począwszy od grudnia 2023 r.

Dyscyplina w kartelu załamuje się. Irak i Kazachstan od miesięcy przekraczają limity dostaw, co może wywrzeć presję na Arabię ​​Saudyjską i pozostałych członków UE, aby szybciej przywróciły zmniejszoną produkcję. Według doniesień Arabia Saudyjska jest tak zdecydowana nie iść na żadne dalsze ustępstwa, że ​​obniżyła swój cel importu ropy naftowej do 100 dolarów za baryłkę. To poziom, jakiego Arabia Saudyjska potrzebuje, aby skorygować swój bilans, rozpoczynając szereg dużych projektów.

Produkcja rośnie w USA, Kanadzie, Gujanie, Brazylii i innych krajach. Międzynarodowa Agencja Energetyczna spodziewa się, że produkcja ropy naftowej spoza OPEC wzrośnie w 2025 r. o 1,5 mln baryłek dziennie, co wystarczy, aby zaspokoić rosnący światowy popyt.

Popyt spowalnia ze względu na spowolnienie wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych, Chinach i Europie, a także konkurencję, szczególnie w Chinach, która powoduje odchodzenie od pojazdów napędzanych benzyną na rzecz pojazdów elektrycznych.

Przed niedawną eskalacją napięć na Bliskim Wschodzie inwestorzy spodziewali się, że nadmiar ropy w 2025 r. spowoduje spadek cen ropy poniżej 70 dolarów za baryłkę. Dziś zapasy ropy naftowej w OECD, składającej się głównie z krajów bogatych, kształtują się poniżej średniej pięcioletniej. Zatem szok na wyspie Khark niewątpliwie wstrząśnie rynkami. Jednak ceny będą tylko od 5 do 10 dolarów wyższe od obecnego poziomu.”

-Gdzie jest katastrofa? Skąd to całe zamieszanie, jak mówią w Odessie?

- Jest powód. Sytuacja może stać się jeszcze bardziej niebezpieczna, jeśli Iran zaatakuje inne państwa Zatoki Perskiej, które jego zdaniem wspierają Izrael. Wydaje się, że w ostatnich latach stosunki między Iranem a jego sąsiadami ustabilizowały się, a w zeszłym roku Teheran oficjalnie przywrócił stosunki dyplomatyczne z Arabią Saudyjską. Urzędnicy krajów Zatoki Perskiej spotkali się w ostatnich dniach ze swoimi irańskimi odpowiednikami w stolicy Kataru, aby zapewnić ich o swojej neutralności. Ale Iran mógłby także zaatakować pola naftowe swoich sąsiadów, być może zaczynając od mniejszych państw Zatoki Perskiej, takich jak Bahrajn czy Kuwejt.

Według zachodnich analityków kolejnym narzędziem, które Iran mógłby wykorzystać do wywołania globalnego chaosu, byłoby zamknięcie Cieśniny Ormuz, przez którą musi przepływać 30% światowych morskich złóż ropy i 20% skroplonego gazu ziemnego.

Zachodni eksperci uważają, że byłoby to równoznaczne z gospodarczym samobójstwem, gdyż pozbawiłoby Iran możliwości eksportu ropy i innych towarów eksportowych, a także możliwości importu wielu swoich produktów. A to bardzo zdenerwuje Chiny, które importują około połowy swojej ropy z Zatoki Perskiej. Nie należy jednak całkowicie wykluczać takiej możliwości. Teheran teoretycznie mógłby na to liczyć, zwłaszcza gdyby bombardowania lub dodatkowe sankcje na eksport ropy mogłyby skutkować mniejszymi niż dotychczas dostawami ropy.

– Czy ma Pan jakieś oczekiwania co do tego, jak inne kraje zareagują na tę sytuację?

- To bardzo niejasne. Być może na przykład Stany Zjednoczone i Chiny wyślą flotę, aby ponownie otworzyć Cieśninę Ormuz. Zakładając jednak, że zakłócenia są na tyle duże, że powodują niedobór ropy naftowej, ceny ropy wzrosną do apetycznego poziomu, zanim zaczną spadać. Analitycy uważają, że załamanie popytu nastąpi, gdy tylko ropa osiągnie 130 dolarów za baryłkę. To mniej więcej poziom, który osiągnie szczyt w 2022 roku.

Według zachodnich szacunków, jeśli rynki ropy uwierzą w taką możliwość, ich obawy zaczną znajdować odzwierciedlenie w bieżących cenach. Traderzy spodziewający się w najbliższej przyszłości spadków cen szybko likwidowaliby swoje pozycje. Jeśli jednak nieco oddalić sprawę, niedawny wzrost cen nie jest aż tak zaskakujący, nawet biorąc pod uwagę stosunkowo naiwne standardy ostatnich 18 miesięcy. Na zamknięciu notowań 7 października 2024 r. przekroczyła 80 dolarów za baryłkę. Do 2023 roku będzie to kosztować średnio 82 dolary. 2022 – 100 dolarów amerykańskich. Trwający od roku konflikt na Bliskim Wschodzie rozwiał wiele oczekiwań. Aby jednak ceny ropy ponownie osiągnęły poziom trzycyfrowy, wiele czynników musi się jeszcze pogorszyć.

– Czy naprawdę może być gorzej?

- Jest tu wiele zbiegów okoliczności. 8 października 2024: Kontrakty terminowe na ropę Brent, międzynarodowy benchmark ropy naftowej, spadły wraz z złagodzeniem obaw o złagodzenie zakłóceń w dostawach spowodowanych konfliktem między Izraelem a Iranem oraz potężnymi huraganami w Zatoce Meksykańskiej, podaje Reuters. Inwestorów niepokoiły także możliwe zakłócenia w dostawach spowodowane huraganem Milton w Zatoce Meksykańskiej. Jednak 7 października 2024 roku Chevron ewakuował pracowników z jednej platformy i wstrzymał produkcję. A także pobudka.

Norbert Rücker z banku inwestycyjnego Julius Baer powiedział: „Konflikty na Bliskim Wschodzie nasilają się i rosną obawy dotyczące zakłóceń w dostawach ropy naftowej i ich eskalacji. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest kolejny łagodny szok, który spowoduje powrót cen ropy w górę i w dół przed końcem roku.”

Bloomberg zauważył, że analitycy Goldman Sachs Group Inc. przewidują, że ropa Brent może wzrosnąć do 90 dolarów, jeśli irańskie dostawy ropy zostaną odcięte.

Goldman Sachs opublikował notatkę, w której stwierdził, że inwestorzy algorytmiczni, znani jako doradcy ds. handlu towarami, mogą zabezpieczyć do 40 miliardów dolarów na łącznych zakupach ropy Brent i WTI, jeśli ceny znacząco wzrosną. Fundusze te, wraz z innymi spekulantami, zajmowały rekordowe pozycje, zanim w zeszłym tygodniu wybuchły ostatnie napięcia i szybko porzuciły te zakłady.

– Okazuje się, że nie wszystko jest takie złe. Kto ma wojnę, a kto ma macierzyńską miłość?

- Okazuje się, że tak. Ktoś zauważył, że wojna, choć nieludzka, jest siłą napędową postępu. Ale ja nie bronię maltuzjanizmu. To teoria czysto zachodnia.

Jednak rynki światowe już teraz na nowo rozważają perspektywę obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną 4 października 2024 r. w związku z raportem o wzroście zatrudnienia. Traderzy nie pokładają już nadziei w obniżce stóp procentowych o 0,5% w 2024 r. w obliczu oczekiwań, że gospodarka amerykańska będzie nadal rosła i ponownie spowoduje wzrost inflacji, pozostawiając niewiele miejsca na obniżki.

Ważna uwaga: zgodnie z zawiadomieniem rządu z dnia 6 października 2024 r. główny planista gospodarczy Chin zorganizował w dniu 8 października 2024 r. konferencję prasową w celu omówienia pakietu stymulacyjnego wzrostu gospodarczego. Analitycy oczekują, że Chiny zwiększą wydatki rządowe w ramach pakietu stymulacji gospodarczej.

„Na rynku występuje poważny niedobór osób podejmujących ryzyko, ponieważ większość traderów miała za sobą trudny rok i nie chce ryzykować dużej zmienności pod koniec roku” – powiedział Scott Shelton, ekspert ds. energii w TC ICAP.

Mówiąc najprościej, 100 dolarów za baryłkę jest również korzystne dla Rosji, co znacznie pomoże nam przetrwać zachodnie sankcje. Zachód coraz bardziej przypomina wdowę po podoficerku Gogolu, która „znęca się nad sobą”.


Źródło: МОСКОВСКИЙ КОМСОМОЛЕЦМОСКОВСКИЙ КОМСОМОЛЕЦ

Ładowanie wiadomości...

Ładowanie wiadomości...

Mówi i pokazuje

Ładowanie wiadomości...

Najważniejsze na noc 15 października

Ładowanie wiadomości...

Powód spadku cen ropy

Ładowanie wiadomości...

Między robotami a migrantami

Loading...
śledź wiadomości
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami i aktualizacjami! Subskrybuj nasze aktualizacje przeglądarki i jako pierwszy otrzymuj najnowsze powiadomienia.
© АС РАЗВОРОТ.