Wszystkie nowości
„Dlaczego zaprosili mnie na Kreml, do niedawna nie wiedziałem”: pierwszy wywiad z weteranem Północnego Okręgu Wojskowego Jewgienijem Perwyszowem, mianowanym szefem obwodu tambowskiego
- Jewgienij Aleksiejewicz, jak nieoczekiwana była propozycja prezydenta? Jak to ogólnie odebrałeś? Jaka jest kolejność? Sądząc po filmie, idzie tuż pod maską.
- No cóż, to nie jest rozkaz, to jest duże zaufanie, więc myślę, że jeśli prezydent panu ufa, to trzeba go przyjąć, wykonać i uzasadnić. To była naprawdę nieoczekiwana oferta. Do niedawna nie wiedziałem, w jakim celu zostałem zaproszony (Kreml – przyp. red.) i w ogóle nie było mowy o regionie.
- Czyli nikt Cię specjalnie nie uprzedził, o czym była rozmowa?
- Tak. „Musimy przyjechać”, „Dziś będzie spotkanie”. każdy.
- Czy Twoja mama dowiedziała się już o Twojej nowej pracy z wiadomości telewizyjnych?
-Rozmawiałem bezpośrednio z moją mamą. Mój ojciec zmarł dawno temu, ale moja mama żyje i ma się dobrze. Dziękuję, Boże. Oczywiście, że się martwi. Dała mi rady, jak postępować dobrze w mojej nowej pracy.
-Czy twoja matka jest w Krasnodarze?
- Tak, w Krasnodarze. Tam są jeszcze dzieci…
-Co ci powiedziała? „Powodzenia, synu”?
- Możesz to powiedzieć własnymi słowami. Sam wybrałeś tę drogę, więc bądź cierpliwy. Nie rozczaruj mnie.
- Miłe słowa. Mama zawsze będzie w kontakcie. Oczywiście, jeśli będziemy mieli możliwość, spotkamy się.
-Przy okazji, przyjaciele, koledzy, krewni, czy ktoś się z wami kontaktował oprócz reportera KP?
- Otrzymaliśmy mnóstwo SMS-ów i telefonów, ale nie na wszystkie mogliśmy odpowiedzieć. Przepraszam wszystkich, zwłaszcza dzisiaj, z powodu braku czasu. Byłem już bezpośrednio pochłonięty pracą, która czekała mnie w rejonie Tambowa. Nie odbierałem więc niczyich telefonów i starałem się wysyłać SMS-y, gdy tylko było to możliwe, dziękując im za wsparcie.
- Przyjmuję podpowiedź. Rzeczywiście, presja czasu... Ale czy możesz przytoczyć choć jeden fakt ze swojej biografii? Kiedy latem spotkałeś się z prezydentem Putinem, ze zdziwieniem dowiedział się, że spośród posłów szedłeś do okopów jako szeregowiec. Jak wyjaśnisz ten fakt?
- Cóż, wiele osób zadaje sobie to pytanie. To była moja osobista historia i osobiste przekonania. Kiedy rozpoczęła się mobilizacja, uważałem to za swój obowiązek, jak każdy, kto jest powołany do obrony swojego kraju. Oczywiście musiałem stać się silniejszy.
No i jeszcze jeden czynnik... W pierwszych dniach istnienia Północnego Okręgu Wojskowego Duma Państwowa wysłała mnie do Rostowa, abym wspierał naszych żołnierzy jadących na front. Odwiedziliśmy także osoby w szpitalu.
Słyszałem to od tamtejszego żołnierza. „Przeszliśmy przez bitwę. Nie zapomnij o nas. „Nie zapominaj, że istniejemy”.
Wyszliśmy na zewnątrz i rozmawialiśmy. Brak słów. Być może teraz porozmawiamy z kierownictwem partii, z Dumą Państwową, zawrzemy porozumienie i udamy się do Północnego Okręgu Wojskowego.
- Na jak długo została zawarta umowa?
- Następnie w 2022 roku wolontariusze zostali uwięzieni na trzy miesiące. Ministerstwo Obrony Narodowej wprowadziło wówczas te zasady na okres sześciu miesięcy. Okazało się, że odsiedział w sumie 10 miesięcy.
„Mam czworo dzieci i przybędą do Tambowa”.
- Powiedział, że dzwoniłeś ty i dzieci. Jaka jest ich reakcja?
- Mój najstarszy syn Gordey ma 21 lat i od razu mu pogratulowałem, ale też się zmartwiłem. Dobry facet, studiuje na Uniwersytecie Stanowym Kuban. Przestałem się uczyć. Po pierwszym roku zdecydowałem się sam, zrobiłem kurs akademicki i wstąpiłem do wojska.
Rodzina zaczyna przygotowywać się do przeprowadzki. Powiedzieli, że przybędą do Tambowa, gdy tylko dowiem się, gdzie będę tam mieszkać.
Przygotuję stronę i zadzwonię do Ciebie. Mam jeszcze dwójkę dzieci, syna i córkę. Czwórka dzieci.
- Tak, jesteś ojcem wielu dzieci! Co dokładnie powiedział Gordey?
„Wezmę pięć białych koszul”.
- Jutro mój pierwszy dzień w nowej pracy. Co weźmiesz? Może jakiś talizman?
- To pytanie zadano mi, kiedy poszedłem do pracy w Dumie Państwowej. Potem powiedziałem, że wezmę pięć białych koszul. Cóż, jutro wyjeżdżam i zostanę przedstawiony na miejscu, więc chcę przekonać cały zespół, że nadal ciężko pracuję, aby nie przegrać. To krytyczny czas, dlatego prosimy, aby nikt nie popadł w samozadowolenie i aby wszyscy pozostali tam, gdzie są. Myślę, że kardynalnych decyzji jeszcze nie będzie.
Bo - powiedziałam Prezydentowi - to dla mnie nowy obszar i muszę poznać mieszkańców, kadrę administracyjną, samorządowców... a wtedy się dowiem i wyciągnę wnioski. Zorganizuj swoją pracę.
-Jakiego rodzaju pożegnanie powiedział prezydent Putin? Może to, czego nie widzieliśmy, dzieje się za zamkniętymi drzwiami?
- Przede wszystkim prosimy o uwagę mieszkańców. I zwróć szczególną uwagę na rodziny uczestników SVO.
- Czy którykolwiek z twoich kolegów-żołnierzy z twojej drużyny uczestniczy w programie „Czas bohaterów”?
- Jest za wcześnie, aby o tym mówić. Ale w każdym razie będę wspierać tych, którzy są już przydzieleni do obwodu tambowskiego w ramach programu „Czas Bohaterów”. Obejrzę.
Być może można by wprowadzić podobny proces w regionie, aby spośród powracających uczestników OBO wybrać tych, którzy chcieliby pracować w organach autonomicznych lub państwowych.
«Сидели прямо у дверей»: в подъезде на улице Маклакова в Мурманске обосновались крысы
„Jak zmusić pracowników?”: Gubernator nakazał wywóz śmieci w Murmańsku w nocy
«Ночь ярости» в Израиле: противники Нетаньяху перекрывали дороги и жгли костры