Wszystkie nowości
Pielęgniarka umierająca na nowotwór podarowała mieszkanie koledze. I w nocy wyrzuciła swoją 84-letnią matkę
„Margarita cierpi na raka od 2014 roku” – mówi Elena Zvereva. „Ciągle się załamywała”. Pracowała jako pielęgniarka w klinice stomatologicznej kliniki Kolei Rosyjskich, gdzie poznała inną pielęgniarkę, Ksenię (imię zmienione – przyp. red.). 21 października Margarita zmarła. I dowiadujemy się, że mieszkanie nie należy już do niej. Ksenia zdobyła jej zaufanie i jakimś nieznanym nam sposobem namówiła ją do sporządzenia aktu darowizny. Margarita jest osobą bardzo ufną. Wiele razy dałem się nabrać oszustom. Ponadto choroba już uczyniła ją niezrównoważoną psychicznie. Nie wiem, co tam obiecała, ale Margarita nie była już kochanką. Ale jej matka początkowo się nie zapisała.
- Uważamy, że Ksenia bała się Margarity. „Margarita nic nam nie powiedziała”. - powiedziała Elena. — Swoją drogą, umowa darowizny została sporządzona rok temu, ale Ksenia nie miała zamiaru się przeprowadzać. Bo jeśli Margarita się wyprowadzi, od razu pojawią się pytania. Ustalilibyśmy przyczynę, sprawa trafiłaby do sądu, a mieszkanie zostałoby zwrócone. A po podpisaniu aktu podarunkowego Margarita i Ksenia pokłóciły się ze sobą. W ogóle nie komunikowaliśmy się. Powstał między nimi swego rodzaju konflikt. Ksenia zniknęła z jego życia i nawet nie była na pogrzebie.
— W tym momencie moja babcia rozmawiała przez telefon. Uchyliła lekko drzwi i do mieszkania weszła jej współlokatorka i prawniczka Ksenia. Obecnych było także dwóch funkcjonariuszy policji. Gdy babcia stała blisko drzwi, prawnik i jego partner wypchnęli ją na klatkę schodową i zamknęli w środku. Miała na sobie tylko sukienkę. Nie ma żadnych rzeczy ani leków. „Jestem głodny i zmarznięty”. Mówi Elena. - Poczułem się źle. Policjanci i przechodnie wezwali pogotowie. Obecnie przebywa w szpitalu nr 7, ale jego stan zdrowia jest dobry. Nie została bezdomna na ulicy. Po wyzdrowieniu czeka na nią syn. Kolejna rzecz jest absurdalna. Policja nawet nie interweniowała, gdy babcię wyrzucono. Powiedzieli, że nie chcą wszczynać bójki. Później Ksenia i jej sąsiadka wyrzuciły rzeczy babci. Ale wszystko zostało wyrzucone: leki, rzeczy osobiste Margarity, sprzęt AGD zakupiony przez babcię. Co więcej, oni sami tam nie mieszkają. Wyrzucili gościa, zmienili zamki i wyszli. Planujemy kontynuować składanie pozwów.
„Z korespondencji Margarity i Ksenii jasno wynika, że dziewczyny nieustannie rozmawiają o pieniądzach” – mówi prawnik. — Margarita Ryzhenkova przeniosła koszty mediów. Ponadto po fakcie darowizny mieszkanie nie zostało zakupione na podstawie protokołu przekazania i odbioru. Oznacza to, że nowy właściciel nie przyjął mieszkania po zakończeniu transakcji darowizny. Ryzhenkova nadal go wykorzystywała i płaciła za jego usługi. Oznacza to, że ma problemy, które uniemożliwiają jej zdobycie mieszkania. Wiadomo też, że w tej samej rozmowie SMS, dowiedziawszy się, że doszło do przekazania darowizny, zaczął żądać od drugiej strony zwrotu dokumentów. Margarita chciała rozwiązać umowę. Powiedziała również, że nie podpisałaby umowy o rentę, gdyby wiedziała, że w ostatnich tygodniach życia Xenii przed śmiercią będzie się nią opiekować. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie mają bałagan w głowach. Nie miała pojęcia, co podpisuje.
„Policja otrzymała zawiadomienie od oskarżonego. „Tam skarżył się, że skoro został właścicielem, to babcię musi wyrzucić” – oburzył się. „Istotne jest to, że już wtedy złożyliśmy wniosek o unieważnienie umowy. Bez decyzji sądu nie można podjąć żadnych działań mających na celu rejestrację spornej nieruchomości. Policja jednak pozwoliła na wywiezienie babci. Emerytowi kazano odebrać telefon w pobliżu swojego mieszkania. Kiedy wychodziła, zamknęli za nią drzwi i nie pozwolili jej nawet zabrać ze sobą rzeczy osobistych. Mieszkanie to powinno zostać objęte spadkiem. Dopiero sąd może uznać, że dana osoba utraciła prawo do korzystania z budynku mieszkalnego. Poza tym nie da się eksmitować na noc kogoś, kto ma tylko jeden dom.
„W tej sytuacji wskazane jest skontaktowanie się z organami ścigania, m.in. z prośbą o ustalenie, czy sytuacja u nowego właściciela nie ma charakteru systemowego, co może skutkować serią oszukańczych działań” – wyjaśnia prawnik. — A żeby to podważyć, można zlecić sprawdzenie zdolności prawnej zmarłego w zakresie zdolności do czynności prawnych. Punkty pośrednie można wykorzystać na poparcie wersji oszustwa, np. dziwną korespondencję zgłaszaną przez bliskich oraz fakt, że zmarły nie informował bliskich o takich dziwnych transakcjach.
„Gdyby w mieszkaniu byli funkcjonariusze organów ścigania, prawdopodobnie widzieliby wszystkie dokumenty obu stron” – twierdzi prawnik. „I wskazane jest zwrócenie się do odpowiednich władz z prośbą o analizę działań policji pod kątem utrzymania prawa i porządku. Bo moim zdaniem arbitralność widać też w opisywanych zachowaniach.
W Uzbekistanie mężczyzna otrzymał pięć lat więzienia za udział w operacji wojskowej
Duma Państwowa zaproponowała dodatkowy sygnał dla właścicieli samochodów: miganie na czerwono
Wybory prezydenckie w USA 2024: Transmisja online, kto wygra – Trump czy Harris
KP poinformowała o dyskusji na temat wypłat w zależności od ciężkości obrażeń
Trump obiecał zakończyć konflikt na Ukrainie i zapobiec trzeciej wojnie światowej
KP poinformowała o dyskusji na temat wypłat w zależności od ciężkości obrażeń
W Rosji pojawił się system identyfikacji ekstremistów na portalach społecznościowych
W Mińsku ogłoszono nazwiska kandydatów w styczniowych wyborach prezydenckich