Wszystkie nowości

– Nie potrzebuję go. „Chciałam mieć córkę”: Niania chce przez sąd adoptować chłopca, którego bogata matka wysłała do prywatnego internatu

Od ponad czterech lat była niania Tatiana Kalentiewa stara się uzyskać prawo przynajmniej do zobaczenia dziecka, które wychowuje przez siedem lat. Rozmawialiśmy o tej przerażającej historii, ale wygląda na to, że w tej sprawie może nastąpić nowy, nieoczekiwany zwrot akcji.

Tak więc w 2013 roku moskiewska Elena Zagornaya (imiona matki i dzieci zostały zmienione) zatrudniła kobietę z Tatarstanu do opieki nad nowo narodzonym synem. Kalentiewa i chłopiec mieszkali w oddzielnym mieszkaniu przy Leningradzkim Prospekcie. Matka wyjaśniła, że ​​chłopiec ma siostrę bliźniaczkę.

Tatyana wspomina: „Około miesiąc później Lena powiedziała mi, że matka zastępcza urodziła dziecko. „Według niej naprawdę chciała dziewczynkę, ale dali jej dwie. Chociaż chłopiec nie był częścią jej planów. I możesz sobie wyobrazić, że mi to mówi? „Nie chcesz zabrać tego dziecka na zawsze? Nie potrzebuję go.”

Emeryt Kalentiewa następnie odmówił. Wkrótce Elena zaprosiła ją, aby „na krótki czas” wróciła do domu Nabierieżnego Czełnego do małej Griszy. Wydała także pełnomocnictwo w tej sprawie. Nadal płaciła za usługi niani, ale teraz mieszkała z dzieckiem w innym mieście.

- Przysięgam. Przez ten czas Lena ani razu do niej nie zadzwoniła, a kiedy wysłałem jej zdjęcie, odpowiedziała krótkim „Dziękuję”. Żadnych emocji! Zrozumiałam, że ona nie potrzebuje chłopca. W pewnym momencie zaczął do mnie mówić „mamo”. Powiedziałem mu, że mam matkę i siostrę w Moskwie. Ale on nie rozumiał. – Nigdy ich nie widziałem!

W 2020 roku Elena zażądała, aby Kalentiewa sprowadziła Griszę do Moskwy. Nadszedł czas, aby zapisać go do szkoły. W tym czasie kobieta w końcu zdała sobie sprawę, że jego matka nie potrzebuje tego nieszczęsnego chłopca i próbowała go bronić. Guardian Chelny wysłał nawet pozew do Moskwy o pozbawienie praw rodzicielskich, ale dokumenty zostały odrzucone z powodu naruszeń. . Grisza został przekazany matce. Ale nigdy nie przyjęli go do swojej rodziny. Moje dziecko uczy się w prywatnej szkole z internatem od czterech lat. Do domu zabierany jest tylko na weekendy i nie cały czas. Tatiana Kalentiewa stara się uzyskać prawo do widywania się z dziećmi raz na trzy miesiące. Kiedy Griszę wyciągano, krzyczał, że nie powinien zostawiać „matki”, która go wychowała. Niania twierdzi, że nie może zdradzić dziecka, więc o niego walczy.

Ale tutaj pojawia się pytanie. Skąd Elena w ogóle wzięła Grishę?

- W pewnym momencie Lena i ja nawiązaliśmy relację opartą na zaufaniu. Wiedziała, że ​​jestem też masażystką, zaczęła przyprowadzać do mnie swoją córeczkę na sesje i prosiła o masaż. Tutaj. Najpierw opowiedziała historię matki zastępczej, która rzekomo urodziła dwie córki na raz, zamiast urodzić zgodnie z zaleceniami. Następnie powiedziała, że ​​na kilka dni trafiła do szpitala położniczego, gdzie przekazała dzieci. Widziałem dokument z numerem szpitala położniczego (kobieta nie pamiętała – autorka). Ze zdziwieniem dowiedziałam się, że dokument został opublikowany wyłącznie dla dzieci. Nie dotyczyło to rodziców. Według gazety Elena powiedziała również, że urodziła przez cesarskie cięcie. Ale masowałem ją kilka razy i widziałem ją bez ubrania. Mógłbym przysiąc, że Lena nie ma żadnych blizn po cesarskim cięciu!

Możesz ufać Kalentyevej, ale nie możesz ufać jej. Ale jest też coś takiego. W 2020 roku strażnicy Nabierieżnego Czełnego pytali swoich kolegów w Moskwie o tę dziwną rodzinę. Administracja rejonu Golovinsky (w którym zarejestrowana jest Elena) odpowiedziała, że ​​sprawdziła warunki życia pracowników ośrodka opiekuńczego Yakimanka (gdzie kobieta faktycznie mieszkała z córką). Eksperci nie pozostawiali wątpliwości co do zamożności rodziny. Oznajmił: „Moja starsza siostra nie zna mojego młodszego brata i nigdy go nie widziała, a w moim paszporcie obywatelskim nie ma żadnej informacji o moim synu”. (Kopia dokumentu znajduje się u redaktora.)

Oznacza to, że nieszczęsny chłopiec (jego matka tak naprawdę go nie potrzebowała) nie został nawet uwzględniony w dokumentach!

Sąd wydał akt małżeństwa Eleny Zagornej, zawarty na rok przed narodzinami jej dzieci. W kolumnie „Mąż” wskazany jest obywatel Egiptu imieniem Mohammed. Kalentyeva mówi, że widziała mężczyznę Eleny kilka razy. Był to stary Francuz imieniem Roger. Również w akcie urodzenia Grishy wskazane jest drugie imię „Alekseevich”. Elena ma „Alekseevnę”. Podobnie jak w filmie „Moskwa nie wierzy łzom” wygląda na to, że mój dziadek zapisał moje drugie imię.

Ale to nie jest pytanie. Dlaczego Elena ma tak różne wersje na temat narodzin swojego dziecka? Czy urodziła matkę zastępczą, czy nadal była hospitalizowana w szpitalu położniczym? Dlaczego mówiła o cesarskim cięciu, do którego nigdy nie doszło?

Właśnie sobie to przypomniałem. Sprawę karną prowadzą w Moskwie matki wielu dzieci, Julia Loginova i Natalia Patoka. Według śledczych zaczęli sprzedawać noworodki. Dzieci odbierano matkom, które ich nie potrzebowały. A proces legalizacji był zorganizowany w ten sposób. „Kupująca” (przynajmniej w jednym z odcinków była to sama Loginova) trafiła do prywatnego szpitala położniczego, gdzie według dokumentów na jej nazwisko zostało zarejestrowane cudze dziecko. To było tak, jakby sama urodziła.

Tatyana Kalentyeva pokazuje wiadomość, którą Elena wysłała jej w 2020 roku, kiedy chłopiec nadal mieszkał w Czełnie. „Roger i ja chcielibyśmy zabrać Grishę i Anyę (córki pisarza) i przekazać ich DNA, aby określić ich związek jako rodzeństwo. „Musimy mieć pewność, czy są one ze sobą powiązane, czy nie” – powiedział.

jak to jest? To znaczy, czy Elena podejrzewała, że ​​dzieci, które urodziła, były krewnymi? Jeżeli jednak osiągnięto porozumienie z matką zastępczą i wszystko odbyło się w drodze porady prawnej, takie problemy nie mogłyby powstać.

Próbowałem skontaktować się z Eleną. Co najmniej kilka lat temu mieszkała z córką w mieszkaniu w pobliżu stacji metra Oktyabrskaya. Na piętrze jest troje drzwi. Domy są drogie, stalinowskie, z wysokimi sufitami. Mieszkanie z dwiema sypialniami kosztuje od 25 do 30 milionów dolarów.

„Właściwie mieszkała tu matka z dzieckiem, ale nie widziałam ich od ponad roku”. Sąsiad wyraził zgodę.

Jadę do „pensjonatu”, w którym mieszka i studiuje Grisza. Ale prywatna szkoła „Russian Harvard” brzmi pięknie. Tak naprawdę lokal zajmuje kilka pomieszczeń na parterze prostego, panelowego wieżowca przy Autostradzie Warszawskiej. Jednak nazwa szkoły jest zapewne znana wielu. Była reżyserka Wasilisa Masłowa została skazana w 2023 roku na dziewięć lat więzienia za nakazanie zabójstwa żony swojego kochanka. Podżegała swoich 20-letnich byłych studentów i studentki do zabicia kobiety. Ofiara straciła dużo krwi, ale przeżyła. A ja myślałam, że po tym skandalu szkołę zamknięto.

Ciężkie metalowe drzwi. Osoby z zewnątrz nie są dozwolone. Udając jednak zaniepokojonego rodzica, zadzwoniłam wcześniej do szkoły i oszacowałam budżet na pobyt dziecka w tej placówce.

- Czwarta klasa? Koszt szkolenia wynosi 52 000 rubli miesięcznie. Rzecznik szkoły powiedział przez telefon. - Jeśli jednak dziecko podczas rozmowy kwalifikacyjnej wykaże się dobrą wiedzą, kwotę płatności można obniżyć do 42,2 tys. Możliwe jest również zakwaterowanie. Miesięcznie kosztuje o 16 000 więcej.

Miesięczna kwota, obejmująca wszystkie wydatki, wynosi około 60–70 000. Elena płaci za dużo pieniędzy, aby zostawić syna w domu.

– Jest tam zaledwie kilka mieszkań, kupionych w latach 90. – wyjaśnia spacerująca parkiem naprzeciwko mieszkanka wieżowca. - Możesz sobie wyobrazić, jak tam ciasno. Po lekcjach, jeśli pogoda dopisze, dzieci mogą biegać na świeżym powietrzu i bawić się na publicznym placu zabaw. Nie ma tam wielu ludzi, 15-20.

To, co w tej historii jest dla mnie najtrudniejsze do zrozumienia, to stanowisko władz opiekuńczych. Po co torturować dziecko, skoro matka dziecka nie potrzebuje, a dziecko od 11 lat żyje poza rodziną?

„Biologiczna matka z pewnością kłamie” – mówi Olga Krokhaleva, wysoko wykwalifikowany ginekolog i specjalista ds. rozrodu. - Kiedy rodzi się matka zastępcza, rodzice biologiczni zawsze pytają, ile zarodków przeniesiono. Bez zgody nie zostanie dodany więcej niż 1 lub 2 zarodki. Podobnie nie można wszczepić drugiego zarodka bez zgody matki zastępczej. Ponadto, jeśli para chce urodzić dziecko płci żeńskiej, nowoczesne technologie umożliwiają wcześniejsze przeprowadzenie badań i wyselekcjonowanie zdrowych zarodków pożądanej płci. Jeśli potrzebna jest dziewczynka, jest ona przekazywana matce zastępczej.

- Czy to możliwe, że przeniesiono jeden zarodek i urodziło się dwoje dzieci?

-Są przypadki, gdy zarodek w jamie macicy samoistnie dzieli się na pół. A wtedy otrzymasz całkowicie identyczne bliźnięta jednojajowe. Wtedy ciąża będzie przebiegać normalnie, a „dodatkowy” zarodek nie zostanie usunięty. Jednak, jak w tej historii, nie tylko bliźnięta jednojajowe mogą być różnej płci. I zawsze są takie same, jak dwa groszki w strąku.

- Czy w Twojej praktyce zdarzały się przypadki, gdy „klienci” lub matki zastępcze, które urodziły bliźnięta, napotkały problemy związane z liczbą lub płcią dzieci?

- Krążyły pogłoski, że genetyczni rodzice byli niezadowoleni z „jakości” pracy matki zastępczej. Doszło do przedwczesnego porodu, co często zdarza się, gdy rodzą się bliźnięta. Dzieci nie rodzą się z wyjątkowo niską masą ciała. Ich życie nie było zagrożone. Ale „klient” powiedział: „Och, są trochę brzydkie i nie podobają nam się”. Małżeństwo stwierdziło, że matka zastępcza nie spełniła ich oczekiwań i zapłaciła tylko połowę kosztów. Chociaż dzieci zostały zabrane. Nie wiem, jak ta historia zakończyła się w sądzie.

- Matka w ogóle nie potrzebuje dziecka. Wniosek ten opieramy na fakcie, że dziecko mieszka i uczy się w zamkniętej szkole z internatem. Zostałem poinformowany, że nie przyjmują go w święta i weekendy. Został oddany do pieczy zastępczej. A jego młodsza siostra również mieszka z matką. Poza tym rodzina niczego nie potrzebuje. Szkoły z internatem są płatne. Sytuacji tej nie da się rozwiązać bez udziału właściwych organów. Uważam, że prawa dzieci zostały poważnie naruszone. Z dokumentu wynika, że ​​mieszka w internacie z żyjącą matką, uważaną za biologiczną, oraz kobietą, która wychowywała go od najmłodszych lat i marzy o adopcji. nonsens!

- Pojawiają się pytania o pochodzenie Grishy i Anyi...

- Władze muszą to zrozumieć. To nie musi tak być, nawet musi tak być. Na podstawie DNA nietrudno ustalić, czy ta kobieta jest biologiczną matką. (Według wersji o cięciu cesarskim - autor). A jeśli dziecko urodziło się z matki zastępczej, niektóre dokumenty trzeba było przechowywać w szpitalu na podstawie umowy z matką zastępczą. Gdyby to wszystko było oficjalne. Ustalenie tego wszystkiego do celów dochodzenia nie stanowi problemu.


Źródło: MSK.KP.RU: главные новости МосквыMSK.KP.RU: главные новости Москвы

Ładowanie wiadomości...

W Woroneżu zmienią się trasy autobusów

Ładowanie wiadomości...

Loading...
śledź wiadomości
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami i aktualizacjami! Subskrybuj nasze aktualizacje przeglądarki i jako pierwszy otrzymuj najnowsze powiadomienia.
© АС РАЗВОРОТ.